wtorek, 22 listopada 2011

Rekonstrukcja munduru furiera artylerii pieszej Księstwa Warszawskiego

Trochę z przekory, trochę jako nowe wyzwanie postanowiłem dokonać rekonstrukcji munduru furiera artylerii pieszej Księstwa Warszawskiego. Założeniem jest wykonanie ręczne całości munduru.
Na obecnym etapie prac wykonałem kopie epoletów, temblaka do tasaka, kamasze lniane (getry) i letnie lniane spodnie.


Sukienna furażerka typu francuskiego. Materiały to ciemnozielone sukno, taśma bawełniana, sznurek i kordonek, barwione przezemnie na żółto. Choć w epoce obowiązywała blokada kontynentalna i były pewne ograniczenia w dostępie do bawełny to można jednak spotkać zabytki pochodzące z okresu napoleońskiego wykonane z tego surowca, takie jak np. kordony do rogatywki Księstwa Warszawskiego będącej w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Furażerki tego typu, oczywiście w innej kolorystyce pojawiły sie później podczas powstania listopadowego w roku 1831. Były one chwalone przez pamiętnikarzy z uwagi na po, że mozna było je wykorzystywać także jako poduszkę (po wypchaniu np. słomą), a w trakcie noszenia można w nich było schować jakieś drobiazgi. Podczas służby zwisającą flamę chowano za podwinięty materiał tworzący "otok". Z lewej strony natomiast przyszyta została haftka do podpinania flamy poza słuzbą, tak aby nie zwisała zbyt nisko i nie przeszkadzała. Furażerka została uszyta na podstawie rysunków i wymiarów francuskich pochodzacych z internetu.
Sposób obszycia jest częściowo wzorowany na akwareli Zielińskiego, a częściowo na analogicznych zachowanych furażerkach francuskich i polskich ( nie znam zachowanej furażerki artylerii polskiej, w M.W.P. są natomiast  furażerki jazdy).
Fot. autor.


Kamasze uszyte z lnu. Zdjęcie wykonane zostało już po teście jaki był wykonany podczas rekonstrukcji batalii w Austerlitz. Jak widać na zdjęciu wytrzymały próbę. Guziki na lewym kamaszu są różne. Wynika to z tego, że podczas prac wykończeniowych prowadzonych nad tym elementem umundurowania furiera artylerii zabrakło jednolitych drewnianych guzików. Posiłkowałem się więc wszystkim tym co znalazłem i co odpowiada odtwarzanej epoce, osiagając w ten sposób (nie do końca zamierzony) efekt braków w zaopatrzeniu, jaki często mozna było spotkać w tym okresie.
fot. autor



Na zdjęciu prezentuję wykonany przez siebie temblak artylerzysty. Temblak został wykonany z tasmy i frędzli. Wszystko barwione domowym sposobem w celu osiagniecia własciwego efektu. Długość temblaka 50 cm.
fot. autor.


Ten sam temblak zawiązany na rękojękojeści kopii francuskiego tasaka. 50 cm. długości pozwoliło obwiazać temblakiem rekojeść w sposób jaki jest widoczny na wielu ilustracjach pochodzących z epoki.
fot. autor.

Epolety artylerzysty. Materiały: sukno, filc, sznurek frędzle.
Według niektórych ilustracji furier powinien posiadać epolety takie jak sierżant czyli z fredzlami czerwono złotymi i dwoma złotymi pasami na ławce epoletu, jednak ja postanowiłem odtworzyć w tej chwili sylwetkę "awansowanego w polu". Zachowuje elementy umundurowania kapralskiego a oznakowanie furierskie bedzie widoczne dopiero na rekawie munduru w formie odpowiedniego obszycia.
fot. autor.

czwartek, 1 września 2011

Przepis mundurowy 1777 (Ordynans z roku 1777)

Rozpoczynam tym postem publikację przepisów ubiorczych normujacych wyglad wojska Rzeczpospolitej z czasów stanisławowskich.

HETMANI KORONNI Y LITEWSCY
WRAZ Z DEPARTAMENTEM WOYSKOWYM OBOYGA NARODÓW

Chcąc w ubiorze Generałów,tudzież innych Officierów Woyska Oboyga Narodów należyty uczynic porządek;Mundury Generalskie y inne,raz na zawsze trwac maiące,oraz dystynkcyą dla rozeznania stopni,ninieyszym Ordynansem za wiadomością y approbacyą J.K.Mci Pana Naszego Miłościwego,w takowy przepisuiemy sposób.


Mundur codzienny dla Generałów Koronnych y Wiel-

kiego Xięstwa Litewskiego.

1. W Narodowym Stroju: kontusz granatowy,z kołnierzem leżącym,bez wyłogów,wykładki u rękawów y podszewka karmazynowe,żupan biały.W Cudzoziemskim stroiu,zwierzchnia suknia granatowa sukienna,z kołnierzem leżącym,bez klapów,z wyłogami z sukna karmazynowego,z rękawami nie przeciętemi,na których trzy guziki większe przyszyte będą,z kieszeniami poprzek munduru leżącemi,y podszewka szalonu karmazy-nowego; guzików gładkich białych u sukni wzdłuż jedenaście;koło kieszeń po trzy.
2. Kamizelka sukna białego ,krótka,z ukosa ścięta,kieszenie z patkami.
3. Spodnie takowego koloru,z sukiennymi podwiązkami,na pięc guzików u dołu zapinane, z fartuszkiem.
4. Boty kroiem z Angielska ze wszystkim czarne.
5. Kapelusz gładki czarny,z kokardą białą,w koło kordon z kutasami iak Portepe.
6. Dla dystyngowania stopniów między Generałami następująca będzie różnica :

U General Maiora kołnierz u sukni raz srebrem haftowany sposobem nakształt łamaney wstęgi,podług modelu,tudzież ieden haft takowy szeroki na rękawach.

U General Inspektorów y General Leytnantów,kołnierz u sukni jak wyżey,na rękawach zaś dwa hafty,ieden szeroki a drugi wązki podług modelu.

U Generalów Artyleryi,kołnierz u sukni jak wyżey,a na rękawach trzy hafty,szeroki węższy,y jeszcze węższy,podług modelu.

7. Epoletty czyli naramniki,gładkie srebrne,z kutasem dużym z Bulionów.
8. W Narodowym stroju,paski do szabel a w Cudzoziemskim pendenty,srebrne z karmazynowym jedwabiem przerabiane;na pendentach po wierzchu kamizelki,sprzączka gładka srebrna,na którey Cyfra J.K.Mci pozłacana;wolno jednak Pendent y spodem nosic.
9. Halsztuki do służby,czarne kitaykowe lub włosiane,z białą u wierzchu z płótna odwódką.



Mundur Paradny

1. Zwierzchnia suknia w obudwoch zaciągach munduru Generalskiego,jak wyżey opisano,tylko że haftem iednym wzdłuż munduru y koło kieszeń obwiedziona z wyż opisanemi na rekawach znakami,naramniki haftowane z kutasem iak wyżey.
2. Kamizelka lub żupany iak wyżey, z iednym haftem,iak u sukni, wzdłuż y wkoło kieszeń.Pendenty spodem kamizelki.
3. Spodnie iak wyżey.
4. Kapelusz iak wyżey ale z piórem białym y mundurowym haftem.
5. Guziki iak wyżey.

Surtuty Granatowe gładkie,do zapięcia na krzyż na piersiach, z kołnierzem leżącym, klapami y wyłogami z sukna karmazynowego, tudzież podszewką karmazynową.

Mundur paradny dla Rotmistrzów Pancernych lub Rangę Rotmistrzowską maiących,ma bydź takim kroiem iak Generalski, ztą tylko różnią,że klapy na małe guziki zapinane, y rękawy przecięte na dwa także małe guziki zapinane;w Cudzoziemskim stroiu pod klapami na sukni zwierzchniey trzy guziki duże;Przy każdym guziku,na klapach y na wyłogach, przyszyta haftowana mała szlefa z kutasem haftowanym,podług modelu; pod klapami przy trzech dużych guzikach,oraz napatkach u kieszeń,pod patkami y wtyle trzy szlefy większe haftowane iak wyżey.Naramniki haftowane z trzema kutasami z bulionów.

Codzienny zaś mundur ma bydź gładki tymże we wszystkim kroiem z Naramnikami haftowanymi iak wyżey.

Szpady gładkie y Szable iak zdawna zwyczajnie do służby używane,do koloru guzików stosowac się maią.

Koronki tak Generałów,Rotmistrzów,iako y dla wszystkich w powszechności Officyerów w Koronie y w Litwie ,przy mundurze,surowo ninieyszym Ordynansem zakazują się.

Urzędnicy Woyskowi, Koronni y Litewscy,dla dystynkcyi będą nosic mundur paradny,iak wyż dla Rotmistrzów przepi[sa]ny,z haftowanemi Szlefami y przytym haft ieden na sukni zwierzchniey wzdłuż,w koło kieszeń y u rękawów, gładki zaś mundur,iak Rotmistrzowski,z haftowanemi naramnikami, u których trzy kutasy na dole, a dwa na wierzchu naramnika bydź maią.

Brygady Hussarska y Petehorska Wielkiego Xięstwa Litewskiego przy złocie się zostawuią.

Brygadyerowie ,(ponieważ maią Rangę General Majora)którzyby nie byli Rotmistrzami Pancernemi lub Hussarskiemi,będą nosic Mundur Generał Majora, z naramnikami Rotmistrzowskiemi; a Vice Brygadyerowie tylko Poruczeńskich Pancernych dystynkcyi Znaków używac maią.

Ekwipaż Koński Paradny dla Generałów

1, Rząd na konia skurżany czarny srebrem nasadzany podług modelu.
2. Frędzla z taśmy srebrney.
3. Waltrab granatowy z sukna, na rogach okrągło ścięty,podług modelu.Toż samo y mitiuk.

U General Maiorów z iednym galonem szerokim y frandzlą. U General Jnspektorów, General Leytnantów y Urzędników Woyskowych Koronnych y Litewskich,ze dwoma galonami,wązkim y szerokim y frandzlą. U Generałów Artyleryi ze trzema galonami,dwoma wązkiemi y iednym szerokim.

Kapy do pistoletów maleńkie tym kształtem iak waltrab galonowane.



Ekwipaż codzienny dla Generałów

1. Waltrab z sukna granatowego z plecianką y frandzlą z karmazynową włóczką przerabianą.Trędzla iak plecianka.
2. Rząd czarny skórzany lekko srebrem nasadzany.



Którego to munduru y Ekwipażu w czymkolwiek odmieniac,ani też Prawa nie mających nosic,pod animadwersją Sądów Woyskowych nie pozwalamy.

Dla rozeznania stopni Officierów Jazdy Narodowey,y Cudzoziemskiego

zaciągu,ponieważ dawniejszym Ordynansem wszystkie bogate na Mundurach ozdoby są zniesione y rygor exekucyi a 1.Septembris Anni Currentis nakazany;postanawiamy tę różnicę w Naramnikach:

U Towarzysza Pancernego,Naramniki gładkie z kutasem z nici srebrnych.
U Namiestnika z dwoma kutasami z nici,y cienkich bulioników srebrnych.
U Chorążego także gładkie,y trzy kutase z bulioników.
U Porucznika także gładkie,trzy kutase z bulioników y dwa na wierzchu naramników.



W Pułkach Przedniey Straży.
U towarzysza naramniki gładkie,z kutasem z nici złotey.
U Namiestnika takież z kutasem,z nici y bulioników.
U Chorążego ieden kutas z bulioników.
U Porucznika dwa takież.
U Rotmistrza trzy takież.
U Majora trzy takież,y ieden na naramniku.
U Pułkownika trzy takież,y dwa na naramniku.
U Chefów haftowane naramniki,z trzema kutasami z bulionów dużych,u dołu.
Pasy do służby insze nie maią bydź używane iak iedwabne bez złota lub srebra,oprócz gali.



W Regimentach Cudzoziemskiego zaciągu.
Naramniki takież y z takiemi kutasikami,od Chorążego aż do Pułkownika,iak w Pułkach przedniey straży przepisano,tylko Majaor powinien mieć galon szeroki na kamizelce y ieden kutasik na wierzchu naramnika.Podpułkownik ieden galon na kamizelce y dwa kutasiki na naramnikach.Pułkownik zaś dwa galony na kamizelce,ieden szeroki,drugi wązki y trzy kutasiki na naramniku.

U Chefów haftowane naramniki y dwa galony na kamizelce.




Mundur dla Generał Sztabu y Adjutantów Generalskich.
1. Zwierzchnia suknia granatowa z kołnierzem leżącym z klapami,y wyłogami z ponsowego sukna,z rękawami przecietemi,na dwa guziki zapinaiącemi się,z kieszenią pozdłuż munduru,y podszewką z szalonu ponsowego.
2. Kamizelka łosia krótka,ukosa ścięta,kieszenie z patkami.
3. Spodnie takowego koloru.
4. Boty kroiem z Angielska y nakolanka z płótna.
5. Kapelusz gładki czarny,lub z galonem,podług modelu,z kordonem zwyczajnym.
6. Naramniki złote gładkie,y w nich dystynkcya stopniów taka,iak Officierom Regimentów wyżey przepisana.



Ekwipaż koński dla Generał Sztabu y Generalskich Adjutantów.
1. Rząd rzemienny mosiądzem nasadzany,waltrab z sukna granatowego,u OberOfficierów z galonem iednym,a u SztabsOfficierów z dwoma galonami bez frandzli.



Mundur dla Officierów w Woysku.
1. Suknia zwierzchnia ponsowa,bez klapów,kołnierz leżący y wyłogi z białego sukna,ze złotemi guzikami,rękawy przecięte na dwa guziki zapinane,kieszenie pozdłuż podszewka biała z szalonu.Naramniki złote podług stopni,iak u Regimentów,od Pułkownika zacząwszy aż do Chorążego
2. Kamizelka z sukna białego ukosa ścięta,kieszenie bez patek.
3. Spodnie taże białe.

Które to ułożenie,aby nie odwłocznie w całym Woysku Oboyga Narodów pyło
publikowane,y po publikacyi w pobliższych Kommendach a prima Septembris,a w
odleglejszych a prima Octobris Anni Currenus exekwowane,ninieyszym
Ordynansem serio zalecamy, przedłużając czas na mundury paradne do nowego
następującego Roku.

Dan w Warszawie na Departamencie woyskowym Oboyga Narodów Dnia 26.Lipca 1777.

Jozef   Sosnowski

Hetman Polny Wielkiego Xięstwa Litewskiego Praeses.

piątek, 1 kwietnia 2011

Strzelec 5 regimentu pieszego koronnego szefostwa generała artylerii 1790-1794

fot. K. Radzikowski
fot. K. Radzikowski



        Komisja  wojskowa nie zdążyła przygotować pełnego regulaminu dla strzelców. W zastępstwie wprowadzono w roku 1791 instrukcję ogólnie omawiającą to co strzelcy umieć powinni. Poniżej zamieszczam tekst instrukcji cytowany za Konstantym Górskim i jego Historią Piechoty Polskiej.

" Jako cała uzyteczność strzelców zawisła od wprawy onych do celnego strzelania , tak powinnością bedzie sztabsoficerów starać się usilnie , iżby przez pilne tych strzelców ćwiczenie w strzelaniu do celu wszystkich do najdoskonalszej zręczności, przez rozsądne wzbudzenie emulacyi, doprowadzili; ażeby strzelec, strzelbę swoję w zdolnym stanie utrzymać , w miarę jak potrzeba nabijać, odległości, skąd wystrzelić mają , sądzić i podług osądzonej odległości strzelanie swoje bądź idąc , bądź stojąc, klęcząc, lub czołgając się, bądź nareszcie leżąc z szybkością i dokładnością wymiarkować umieli; potem uczyć się i wkładać ich będą do pływania , jako też: jak w marszu prędkość z porządkiem połączyć, ciągiem kroków kilkaset ubiedz, rozprószyć i predko do porządku w szyku wracać się., przez chrósty i gęstwiny przedrzeć się, pomniejsze rowy i fosy zręcznie przeskakiwać, skały lub góry przykre przebywać, na wał czyli okop w biegu wdzierać się, jak w lesie i zaroślach, albo i innych miejscach przeszkodnych patrole czynić, za drzewem, płotem, fosą, pagórkiem  ukrywać się, z miejsc tychże, do zasłony sobie obranych, skrycie do innych przesunąć się, nietylko siebie, ale i kolegów swoich bronić i odstrzeliwać.
2-do. Ile razy sie batalion w marszu znajduje, strzelcy baczne patrole przy batalionie czynić, nocą zaś maszerując, strzedz go od niespodziewanego ataku, jako też od dezercyi powinien.
3-tio. Przy czynieniu bocznych patrolów, powiność jest strzelca postarać się opanować te wszystkie miejsca niebezpieczne, któremi batalion ma przechodzić, albo któremi nieprzyjaciel mógłby podejść.
4-to. Jeżeli batalion, z przyczyny bliskości nieprzyjaciela pod bronią noc przebywać musi, oni w koło jak łańcuchem opasać batalion powinni.
5-to. Gdyby batalion przed wsią, żołnierzem nie osadzoną, stał obozem na noc, strzelcami takowa wieś ubezpieczoną być powinna; podobnież jeśli w tyle gaju, lub zarośli stać i obozować przypadnie, tam strzelce na noc posyłać się powinni.
6-to. U przedniej straży strzelcy, mianowicie w okolicach przerżniętych , czyli przeszkodnych, na czele znajdować się i przejście niebezpieczne opanować i osadzić powinni.
7-mo. Kiedy batalion do ataku idzie w nacieraniu maszeruje, strzelcy przed frontem podzielić się, nacieranie batalionu poprzedzić i strzelaniem swem razić przeciwnika; skoro zaś batalion będzie miał z ręcznej strzelby ognia dawać, strzelcy natychmiast z przed frontu ku skrzydłom batalionu, połowa na prawo, a połówa na lewo zabiedz i tam za batalionem stanąwszy , flanki tegoż okrywać i bronić powinni.
8-vo. Kiedy batalion w miejscu stanowiska swego bronić jest przymuszony, strzelcy także na sto mniej lub więcej kroków wysyłać się przed front powinni, ażeby w miejscach upatrzonych stanąwszy, ogniem swym nieprzyjaciela nacierającego utrzymywali i mocno porazili, wprzód nim ten do formalnego ataku przyjśc zdoła, albo stale gdyby tak można, szyki onego pomięszali i do odstąpienia  od zamiaru swego przymusili. Jesliby zaś sami cofnąć się musieli, zawsze ku skrzydłom batalionu uchodzili i tam w tyle zebrawszy się , w szyku, jako wyżej stawać powinni.
9-o. Zamaszerowanie, rozwijanie, uchodzenie przez most lub inną ciaśninę, odmiana czoła i uformowanie czworogranu pod zasłoną strzelców dziac się powinno; kiedy zaś czworogran jest uformowany, strzelcy po rogach czworogranu zewnątrz stają.
10-mo. Przy szykowaniu kompanii, strzelcy przed środkiem za unteroficerami stawają; po uszykowaniu zaś kompanii komenderuje kapitan " IMci oficerowie, unteroficerowie i strzelcy na swe miejsca". Zaczym strzelcy z unteroficerami w jednym szeregu za frontem stawają.
11-mo. Strzelby czyli sztućce strzelcy na lewym ramieniu trzymają, kiedy są w szyku porządnym, przy innych zaś czynnościach, wyżej przytoczonych, wolno kazdemu strzelbę nosić, podług wygody i upodobania, to jednak mając na pilnej uwadze, aby przypadkowem wypaleniem żaden ze swoich nie mógł byc postrzelony.
12-mo. Po wartach strzelby na kołki składać nie mają, lecz w kordygardzie w miejscu suchem i bezpiecznym zawiesić".
Jak widać na podstawie przytoczonej instrukcji, strzelcy spełniali funkcję oddziałow "specjalnych". Odmienne szkolenie wymuszone było takze przez broń jaka się posługiwali. Procedura nabijania sztucera jest bardziej skomplikowana niż ładowanie gładkolufowego karabinu piechoty. Sztucer strzelców odznaczał się w porównaniu z karabinem piechoty znacznie nizsza szybkostrzelnością. W zamian za wiekszą donośność i precyzyjną celność.
CDN.

wtorek, 14 grudnia 2010

25 pułk piechoty 1831 rok.



Po wejsciu oddziału płk. Dezyderego Chłapowskiego na Litwę w maju 1831 napływ duzej ilosci ochotników umozliwił formowanie 25 pułku piechoty ( Chłapowski nadał numeracje kolejna w stosunku do numeracji istniejacych juz pułków wojsk powstańczych na terenie Królestwa Polskiego). Jednym z oficerów tego pułku została Emilia Platerówna. Pełniła ona swoją funkcję raczej symbolicznie, jednak dzięki późniejszym emigracyjnym zabiegom rodziny pozwoliło jej to wejść do panteonu bohaterów narodowych. Był to w końcu doskonały materiał na historię romantyczno-patriotyczną.
Pułk wyposazony został w broń palną zdobytą na wrogu oraz kosy. Kadrę oficerską i podoficerską stanowili instruktorzy, którzy przybyli na Litwę wraz z Chłapowskim.
Prezentowany obraz  Jana Rosena może oddawać dosyć realistycznie wygląd żołnierzy tego pułku.


Autor: J. Rosen. Źródło: http://wapedia.mobi/pl/Powstanie_listopadowe_na_Litwie,_Å»mudzi_i_BiaÅ‚orusi

Biwak 1831

Podczas trawnia wojny polsko rosyjskiej 1831 roku wojska biwakowały w sposób podobny jak czyniły to armie w czasach napoleońskich. Spano przy ogniskach, budujac sobie prowizoryczne schronienia jesli tylko wystarczyło na to czasu i materiałów.
Akwarela. Autor: J. Kossak

poniedziałek, 11 października 2010

Furażerka artylerii I Rezeczypospolitej

Furażerka wykonywana była z zielonego sukna, barwy rozkładały się następująco: furażerka w kolorze munduru a otok i kutas kolorze wyłogów. Podczas insurekcji 1794 roku uszyto z braku sukna zielonego furażerki białe w ilości 1669 sztuk.
 Otok był naszywany  z jednego paska materiału. Podszewka prawdopodobnie była wykonywana  z lnu.
Podobny układ barw występował w furażerkach jazdy gdzie furażerka była koloru munduru a otok i kutas w kolorze wyłogów. Nieco inaczej było w piechocie. Furażerka piechoty była biała z ozdobami granatowymi.
 
O umundurowaniu z epoki szerzej w:
K. Bauer, Wojsko koronne powstania kościuszkowskiego, Warszawa 1981.
K. Górski, Historia piechoty polskiej, Kraków 1893, reprint Poznań 2003.
- -, Historia artylerii polskiej, Kraków 1902, reprint Poznań 2004.


Rys. M. Mechliński

czwartek, 7 października 2010

Maciej Mechliński


Wyprawa generała Antoniego Giełguda na Litwę w 1831 roku.


Antoni Giełgud urodził się w roku 1792 jako potomek starego żmudzkiego rodu osiadłego od pokoleń Giełgudowie i Giełgudyszkach. Był synem Michała Giełguda piastującego urząd konsyliarza Rady Nieustającej, pisarza polnego litewskiego oraz w roku 1793 nadwornego marszałka. Matką jego była Eleonora z Tyszkiewiczów.
Jak widać z powyższego Antoni Giełgud pochodził z rodu zamożnego i wpływowego, będącego blisko władzy monarszej w Rzeczpospolitej co pozwoliło mu w roku 1812 wystawić własnym kosztem pułk piechoty. Za ten niebagatelny i patriotyczny gest Giełgud zostaje mianowany pułkownikiem 21 pułku piechoty wojsk Księstwa Warszawskiego. Można wnioskować , że to właśnie takich ludzi jak Antoni Giełgud miał na myśli autor „Pana Tadeusza” Adam Mickiewicz pisząc:
„...- W istocie był to hrabia młody ,
Niedawny żołnierz, lecz, że wielkie miał dochody
I swoim kosztem cały pułk jazdy wystawił,...”
Po roku 1814 Giełgud pozostaje w szeregach Wojska Polskiego , które z łaski pogromcy Napoleona, cesarza Rosji Aleksandra I staje się w roku 1815 siłą zbrojną powołanego do życia ustaleniami Kongresu Wiedeńskiego, Królestwa Polskiego.
Królestwo Polskie otrzymuje od cara konstytucję , która wiąże je z Rosją osobą monarchy. Pierwszy i trzeci artykuł Konstytucji z 27 listopada 1815 roku brzmią:
„Art.1 Królestwo Polskie jest na zawsze połączone z Cesarstwem Rosyjskim.
Art.3 Korona królestwa Polskiego jest dziedziczną w osobie naszej i naszych potomków , dziedziców i następców podług porządku następstwa , ustanowionego dla tronu cesarsko – rosyjskiego.”
Polityka zagraniczna także miała być prowadzona wspólnie przez dwór cesarski dla Rosji i Królestwa Polskiego.
Na terenie Królestwa Polskiego maja stacjonować obok wojsk polskich wojska rosyjskie.
To satelickie państewko daje jednak obywatelom pozory samodzielności i odrębności , dzięki właśnie konstytucji oraz własnej armii proporcjonalnej liczebnie do wielkości państwa.
W takich to warunkach w roku 1818 pułkownik Antoni Giełgud awansowany zostaje z woli wielkiego księcia Konstantego, brata panującego cara Rosji i króla polskiego, głównodowodzącego wojsk polskich do stopnia generała brygady.
W tym tez stopniu generał Giełgud rozpoczyna swoja ostatnią kampanię - wojnę Polsko Rosyjską 1830-1831. Początkowo pełni on służbę generała pierwszej brygady pierwszej dywizji piechoty dowodzonej przez generała Jana Krukowieckiego. W bitwie pod Wawrem 19 lutego 1831 roku będącej preludium do mającej się odbyć 25 lutego tegoż roku słynnej bitwy o Olszynkę Grochowską, odznacza się dobrym dowodzeniem trzema batalionami 5 pułku piechoty liniowej.
25 lutego 1831 roku ponownie zwraca na siebie uwagę przełożonych doprowadzając do skutku manewr dywizji generała Krukowieckiego, który wpłynął na zmianę działań rosyjskiego głównodowodzącego Iwana Dybicza w bitwie Grochowskiej. Dywizja Krukowieckiego związała w bitwie pod Białołęką 25 lutego 1831roku oddziały rosyjskiego generała Sackena , które nie mogły przez to wziąć udziału w walce. Dzięki temu Bitwa Grochowska z bitwy mającej rozbić wojsko polskie i otworzyć drogę na Warszawę stała się bitwa doraźną w wyniku której nie osiągnięto spodziewanych założeń strategicznych.
W uznaniu dotychczasowych zasług generał Antoni Giełgud mianowany zostaje dowódcą 2 dywizji piechoty. W składzie tej dywizji znajdowały się 1 brygada pod dowództwem pułkownika V. D Hauterive oraz 2 brygada dowodzona przez generała brygady F. Rolanda.
Jako dowódca 2 dywizji Giełgud uczestniczy w wyprawie skierowanej przeciwko oddziałom generała Rossena. Bierze udział w bitwie pod Mińskiem Mazowieckim gdzie podległe jemu oddziały stawiły opór, wycofując się na kierunku Dębe Wielkie, dając potrzebny czas na wzmocnienie się wojsk polskich w tym rejonie działań wojennych.
Generał Antoni Giełgud wraz ze swoją dywizja bierze następnie udział w wyprawie na gwardię . Niestety z powodu otrzymywanych sprzecznych rozkazów , zdezorientowany 20 maja 1831 roku zajmuje Łomżę . Jak wspomina w swoim pamiętniku Ignacy Radziejowski, w tym czasie żołnierz ochotnik 4 pułku strzelców pieszych : „ Gwardia rosyjska nie oczekiwała starcia z nami. Rosjanie opuścili Łomże , spaliwszy za sobą mosty na Narwi, pozostawiwszy wszystkie bagaże i furaż bez jednego strzału. Kiedy już most stał w płomieniach , mieszkańcy Łomży wyszli nam na spotkanie , gościnnie nas przyjmując .”
W tym czasie wojska podległe rozkazom Giełguda liczyły około 10.000 żołnierzy. Rozkaz marszu pod Ostrołękę gdzie 26 maja 1831 roku rozegrała się tragicznie zakończona dla strony polskiej bitwa przybył do dywizji Giełguda z opóźnieniem, w skutek czego został on odcięty w Łomży od reszty wojsk polskich czekając na decyzje naczelnego wodza.
27 maja został zatwierdzony wniosek zgłoszony przez generała Skrzyneckiego do Rządu Narodowego o awansowanie Antoniego Giełguda, do stopnia generała dywizji. Wraz z Giełgudem awansowani zostali: generał Tomasz Łubieński, generał Antoni Jankowski oraz generał Kazimierz Małachowski.
Na radzie wojennej która odbyła się pod koniec batalii Ostrołęckiej, generał Dembiński ,gorący zwolennik działań partyzanckich na Litwie , wysunął plan wysłania odciętego od reszty wojsk polskich Giełguda na Litwę. Uczestnicy rady poparli ten projekt. Pozwalał on bowiem na zamianę w oczach opinii publicznej porażki odcięcia 2 brygady w skutek klęski osrtołęckiej, na działania zaczepne mające za zadanie udzielenie planowej pomocy Litwie. Jedyną instrukcją jaką otrzymał generał Giełgud od Skrzyneckiego był tekst następującej treści: „ Generał Giełgud pomaszeruje na Litwę podług instrukcji ustnych , które udzieli mu generał Dembiński”. Generalnie korpus wysyłany na Litwie działać miał dostosowując się do aktualnej sytuacji zastanej na miejscu. Operacja która miała wyglądać na działania planowe w istocie była wielką improwizacją.
Pokonując odległość 4 mil dziennie, grupa posuwała się na północ. 28 maja dotarła do Grajewa.
Z doniesień otrzymanych od pułkownika Sierakowskiego , którego oddziały przebywały od 24 maja w okolicach Rajgrodu dowiedziano się o pozycjach i sile oddziałów rosyjskich podległych rozkazom generała Sackena. W tym momencie Sacken dysponował w tym rejonie 4 batalionami, 1 seciną , oraz 8 działami. Oddziały te miały za zadanie rozbicie oddziału Sierakowskiego.
29 maja o godzinie 8.00 pod wsią Miecze podjazd Sackena natknął się na jazdę straży przedniej korpusu powstańczego. Polacy ruszyli w pościg za Rosjanami i w okolicach jeziora Czarnego natknęli się na cały oddział Sackena. Jazda Polska cofnęła się w kierunku własnych sił głównych . Rosjanie parli naprzód , gdy nagle dostali się pod ogień 10 dział pozycyjnych dowodzonych przez podpułkownika Piętkę. Ponadto z lasu wyłoniły się masy piechoty polskiej. Niestety Giełgud nie docenił sytuacji dającej mu znaczną przewagę nad przeciwnikiem. Polacy powoli rozwijali swoje siły , wzmacniając swoje lewe skrzydło, stoczyli walkę i odparli Rosjan. Jednak zbyt powolne działanie spowodowało to, że wojska carskie nie zostały przyparte do jeziora Czarnego a co za tym idzie nie zostały zmuszone do złożenia broni. Korzystając z opieszałości strony polskiej Rosjanie rozpoczęli szybki odwrót.
Rosjanie w tej walce utracili około 2000 zabitych i wziętych do niewoli żołnierzy . Polacy utracili około 200 zabitych i rannych.
Ta niewielka zwycięska bitwa choć nie wykorzystana do końca, pozwoliła złagodzić nieco złe wrażenie po przegranej niedawno batalii ostrołęckiej. Niestety rajgrodzkie zwycięstwo było pierwszym i ostatnim w tej rozpoczętej dopiero wyprawie. Opieszały pościg obciążonego łupami zdobytymi w Łomży wojska spowodował , że nie został wykorzystany element zaskoczenia strony rosyjskiej. Nie odcięto Sackenowi drogi na Grodno w którym Rosjanie umiejscowili magazyny amunicji i żywności dla wojska. Wojska rosyjskie cofały się tak szybko, że dotarły do Grodna już 2 czerwca czyli w trzy dni po przegranej bitwie.
2 czerwca, za Mariampolem, Giełgud nawiązał kontakt z przedstawicielami powstańców litewskich. Litwini, znając stan sił rosyjskich w Wilnie oraz położenie ogólne przeciwnika na Litwie , doradzali aby ruszył na Wilno drogą przez Olitę. Dembiński przeforsował jednak swój projekt aby ruszyć na Żmudź. W skutek tego oddziały Dembińskiego ruszyły w kierunku Kowna , a Giełgud z podległymi sobie bezpośrednio jednostkami przeprawił się przez Niemen pod Giełgudyszkami. W tym czasie do Giełguda i Dembińskiego dotarły raporty generała Chłapowskiego o sile garnizonu carskiego w Wilnie, znajdujących się tam magazynach i umieszczonych w nich zapasach, oraz wezwanie aby bezzwłocznie ruszyć na Wilno uprzedzając tym samym koncentracje wojsk nieprzyjacielskich w tym mieście.
Chłapowski operując na terytorium Litwy od 21 maja 1831 roku prowadził z powodzeniem wojnę partyzancką wyrabiając sobie opinie świetnego dowódcy. Wieść o marszu jego oddziału i jego dokonaniach rozeszła się szerokim echem po całej Litwie. Masowo zgłaszali się do szeregów litewscy ochotnicy. Dzięki temu Chłapowski mógł rozpocząć na bazie przyprowadzonych przez siebie z Królestwa instruktorów formowanie nowych oddziałów. Utworzono 6 pułk strzelców konnych dowodzony przez kapitana Grabowskiego oraz 25 z później 26 pułk piechoty. Duża ilość ochotników pozwoliła także na tworzenie 11 i 12 pułku ułanów litewskich.
Pomimo racjonalnych argumentów Chłapowskiego nie podjęto żadnych kroków mających na celu realizacje planu zdobycia Wilna. Na radzie wojennej 8 czerwca 1831 roku za namową Dembińskiego postanowiono zająć stanowiska pomiędzy Janowem, Kiejdanami i Wiłkomierzem, tak aby przerwać Rosjanom łączność pomiędzy Żmudzią a Wilnem. Pod osłona tej pozycji 2 bataliony z dwoma działami oraz przy wsparciu 4000 powstańców litewskich miały zdobyć Połągę, port w którym spodziewano się odebrać transport 6000 karabinów, 2500 szabel, 1600 pistoletów zakupionych w Anglii dla dozbrojenia wojsk powstańczych.
Generał Giełgud w tym czasie miał zająć się organizacją powstańców. Łudzono się, że pod osłoną dobrego do działań partyzanckich terenu Żmudzi, będzie można zebrać 40 tysięczna armie powstańczą i jej siłami opanować Wilno.
10 czerwca 1831 roku przybył do Kiejdan generał Chłapowski. Ponownie apelował u Giełguda w sprawie opanowania Wilna, popierając swoje zdanie raportami na temat stanu garnizonu wileńskiego, nastrojami w mieście w śród mieszkańców i wojska rosyjskiego. W końcu Giełgud nie bez nacisków ze strony młodszych oficerów swojego korpusu rozpoczął działania mające na celu zdobycie miasta i zniszczenie garnizonu carskiego w Wilnie.
Niestety zbyt długie odwlekanie decyzji marszu na Wilno pozwoliło Rosjanom wzmocnić 3000 garnizon wileński. Wieczorem 14 czerwca do Wilna przybyły wojska pod komendą generała Otroszczenki , w sile 2065 bagnetów i 8 dział. Ponadto przybyła dywizja gwardii , a dywizja Tołstoja miała nadejść lada chwila. 3-tysięczny garnizon urósł w siłę do 24 tysięcy żołnierzy i 72 dział.
Słabe morale żołnierzy garnizonu rosyjskiego w Wilnie zdecydowanie poprawiło się . Cały czas umacniano pozycje na wzgórzach ponarskich obsadzając je działami.
Gdy 11 tysięczny korpus powstańczy z 27 działami, 19 czerwca 1831 roku zaatakował trzema kolumnami pozycje Rosjan, ci już byli pewni swych sił.
Walka o opanowanie Wilna rozpoczęła się o godzinie 9.00 rano. W Górach Ponarskich schodzą się trzy drogi prowadzące od Kowna, Trok i Grodna do Wilna. Góry Ponarskie panują nad skrajem lasów oraz równiną u swego podnóża. Stoki wschodni i północny od strony Wilii są strome w wyniku czego połączone pod kapliczką trakty prowadzą przez głęboki parów, który stanowił jedyną drogę odwrotu do Wilna. W tej sytuacji prawe skrzydło rosyjskiej obrony osłonięte stromymi stokami było bardzo mocne, centrum także było trudne do zdobycia ze względu na warunki terenowe, choć tu w razie niepowodzenia obrońcy mieli mocno utrudniona drogę odwrotu przez wąski wąwóz. W centrum Rosjanie umieścili dwie baterie dział.
Najtrudniejsze do obrony ze względu na łagodne dla atakujących warunki terenowe było skrzydło lewe. Rosjanie aby zwiększyć jego walory obronne wznieśli tam szańce i zasieki.
Natarcie rozpoczęło się o godzinie 9.27. Wojska powstańcze uderzyły w centrum ugrupowania rosyjskiego. Dwukrotnie 7 pułk piechoty liniowej atakował w kierunku kapliczki. Brak właściwego wsparcia artyleryjskiego powodował załamywanie się natarć. Artyleria powstańcza z niewytłumaczalnych przyczyn została rozczłonkowana na plutony, w skutek czego działa Giełguda nie mogły odegrać w tej batalii większego znaczenia.
Wykrwawione centrum wojsk powstańczych aby uniknąć morderczego ognia baterii rosyjskich umieszczonych w centrum, zaczęło przesuwać się w stronę lewego skrzydła. Przez ten manewr utracono łączność ze skrzydłem prawym, gdzie Zaliwski także odparty przez siły rosyjskie musiał cofać się na własną rękę. Podczas odwrotu stracił rozbity i wzięty do niewoli przez Rosjan batalion piechoty. Nie powiodło się także natarcie 6 batalionów generała Rolanda na prawe skrzydło wojsk rosyjskich. Bataliony powstańcze zdołały wedrzeć się na wzgórza i rozpoczęły schodzić w dół, ku Wilii kiedy dostały się pod ogień piechoty i artylerii generała Kuruty, a z prawego swojego skrzydła zaatakowane zostały silnym ogniem z centrum pozycji rosyjskich. Roland poniósł duże straty i bataliony jego zmuszone były wdrapywać się z powrotem na wzgórza i wycofywać w nieładzie.
Po załamaniu się natarcia Rolanda na pozycje rosyjskie, Giełgud wydał rozkaz ogólnego odwrotu. Wojska powstańcze wycofywały się w nieładzie. W szeregi wkradło się rozprzężenie. Prawdopodobnie nieprzyjaciel nie zdawał sobie sprawy z rozmiarów klęski wojsk Giełguda. Gdyby w czasie odwrotu powstańców rzucił w pościg nietknięte oddziały kawalerii przegrana wojsk powstańczych zamieniła by się w całkowitą klęskę.
Dopiero pół godziny po rozpoczęciu odwrotu przez stronę powstańczą nieprzyjaciel wysłał przeciw niej pułk ułanów. Na szczęście dla strony polskiej ułani rosyjscy rzuceni zostali do walki poszczególnymi dywizjonami tak, że polski 1 pułk ułanów rozbijał je kolejno. Drugi mirgorodzki pułk ułanów rozpoczął swoją szarżę zbyt wcześnie tak, że zanim dotarł do pozycji polskich rozleciał się i został bez trudu odparty. Jedynie trzeci pułk orenburski , poprowadził prawidłowa szarżę i zwarł się na równych prawach z ułanami polskimi. Polacy rozbili i ten pułk rosyjskiej jazdy. W pogoni za uchodzącym nieprzyjacielem ułani 1 pułku wpadli na rosyjską baterię konnej artylerii i rozpoczęli rzeź kanonierów. Niestety dostali się pod celny ogień rosyjskiej piechoty i musieli wycofać się ze stratami.
W czasie odwrotu z pod Wilna ariergardą dowodził generał Chłapowski, dając po raz kolejny dowody swoich talentów dowódczych.
Powstańcy stracili podczas tej nieudanej próby opanowania Wilna 2000 żołnierzy . Giełgud po odejściu z pod Wilna postanowił przeprawić się na północny brzeg Wilii aby obsadzić kordonem Willię i Świetą, od Kowna po Wiłkomierz. Ponadto silnie obsadzono Kiejdany. Działania te miały na celu osłonę organizacji powstania Żmudzkiego., uzupełnienie i zwiększenie sił wykorzystanych w poprzednich walkach a następnie miał być przeprowadzony planowany jeszcze przed atakiem na Wilno szturm Połągi.
Po zajęciu wyznaczonych stanowisk wojska powstańcze przyjmując uzupełnienia z pośród ludności miejscowej szybko osiągnęły liczbę 18000. Niestety źle zorganizowanych i uzbrojonych. Ponadto bałagan organizacyjny i brak zdecydowanych działań doprowadzał pomimo uzupełnienia stanów do dalszej demoralizacji w szeregach.
Wspomniany już przeze mnie wcześniej uczestnik tamtych trudnych chwil Ignacy Radziejowski wspomina: „Smutnie skończyła się dla nas bitwa pod Wilnem. Powracaliśmy przez zapalone lasy nad Wilejką , gdzie w czasie przeprawy pułkownik inżynierów Walentyn , kąpiąc się utonął. W kilka dni później staliśmy pod jakimś spalonym miasteczkiem. Wszystko upadało na duchu. Generał Giełgud nie miał głowy do tak ważnych poczynań , jakim był nasz pobyt na Litwie , albo też nie obawiając się już władzy nad sobą , nie chciał działać tak , jak powinien każdy dobry Polak. Wszyscy to widzieli , ale nikt się nie sprzeciwiał , nikt złemu zaradzić nie umiał. Później w nocy Litwini , którymi nasz pułk dopełniono , wszyscy opuścili nas . Widząc , że źle wszystko idzie , nie chcieli doczekać się do smutnego końca kampanii.”
Jest to z pewnością zbyt ostra krytyka skierowana pod adresem generała Giełguda ale oddaje ona w pełni nastroje jakie wkradły się w szeregi korpusu powstańczego.
Aby podnieść ducha bojowego żołnierzy, przeprowadzono w dniu 8 lipca 1831 roku atak na mały rosyjski garnizon w Szawle. Atak ten był zupełnie nieuzasadniony operacyjnie zdołano przeprowadzić jedynie dlatego, że wojska rosyjskie chwilowo straciły z oczu grupę Giełguda.
Opanowanie Szawli przeprowadzone miało być w następujący sposób: od północnego wschodu i wschodu uderzyć miał Szymaniowski z Dembińskim, od strony zachodniej atakowac miały pozostałe siły powstańcze.
Garnizon rosyjski liczył 5 batalionów piechoty, szwadron jazdy. Wsparcia artyleryjskiego udzielało Rosjanom 5 dział. Dowódcą Sawelskiego garnizonu był pułkownik Kurikow.
I tym razem z powodu między innymi złego wykorzystania artylerii dowodzonej przez pułkownika Piętkę, oraz widocznego rozprężenia w szeregach atak nie powiódł się. Artyleria została ustawiona podobnie jak pod Wilnem , ponadto dawał się odczuć poważny brak amunicji do dział. Radziejowski wspomina: „Nareszcie rozpoczęła się bitwa pod Szawlami, gdzie poległ nasz szanowny Piwecki, dowodząc 19 pułkiem piechoty. I tu również szło jakoś dziwnie, bez porządku i ładu, to każdy żołnierz mógł spostrzec , a cóż dopiero generałowie! Jak oni na to pozwolili , trudno pojąć , nie można tego tłomaczyć subordynacja wojskową , gdy się widziało oczywistą zgubę. Żal serce ściska kiedy się wspomni rolę starszych!”
W słowach tych widać rozgoryczenie i żal jaki mieli żołnierze do swoich dowódców. Pod wpływem porażek i z niedostatku wojsko traciło ducha i wartość bojową. Jednocześnie zacieśniał się pierścień wokół zdemoralizowanego ciągłymi porażkami, nie opłacanego od maja wojska.
Odwrót do Kruszan odbywał się w całkowitym nieładzie.
Podczas rady wojennej która odbyła się 9 lipca 1831 roku postanowiono podzielić grupę na trzy oddziały . Liczono, że jeszcze uda się zmylić przeciwnika oraz wykonując szybkie marsze rozbijać jego mniejsze oddziały. Liczono, ze w ten sposób uda się przedłużyć walki na Litwie i Żmudzi.
Oddział Chłapowskiego liczył 3600 ludzi w tym 5 szwadronów jazdy i 10 dział, Dembiński miał 4000 ludzi w tym 10 szwadronów jazdy i 10 dział, Roland dysponował 5200 żołnierzami w tym 12 szwadronami jazdy i 15 działami.
Genarał Roland miał ruszyć ku Połądze i sciągnąć na siebie większość sił nieprzyjaciela , stwarzając w ten sposób dogodna sytuacje dla dwóch pozostałych oddziałów do wyrwania się z zaciskającej się pułapki.
Oddział Chłapowskiego odskoczył na południe do Worni. Wkrótce okazało się , że i Roland zawraca z wcześniej wytyczonej marszruty i wkrótce także dotrze do Worni. Jednak oddziały rosyjskie dopędziły Roland. Nieprzyjaciel zorientowawszy się w sytuacji dociął wojskom powstańczym drogę na południe. Równocześnie generał Schirman rozpoczął marsz przeciwko Giełgudowi na północy. W tej sytuacji oddział Chłapowskiego mógł jedynie odskoczyć w kierunku zachodnim ku granicy z Prusami.
W Fejdanach została zwołana rada wojenna na której zapadła decyzja wejścia grupy do Prus. Po spisaniu protokołu z posiedzenia Giełgud nakazał marsz ku granicy pruskiej przez Żorany , Retów , Szwekusznie i Gutowo .
13 lipca oddział Chłapowskiego składał właśnie broń przed Prusakami gdy pojawił się oddział Rolanda. Powstało zamieszanie w szeregach. Cześć wojska ponownie chwyciło za broń i przeszła z powrotem granicę. Do Giełguda podjechał adiutant 7 pułku piechoty liniowej kapitan Skulski i w akcie desperacji zastrzelił Giełguda. Oddział Chłapowskiego złożył jednak ostatecznie broń. Na terenie Prus internowanych zostało 2295 żołnierzy, 240 oficerów i 2000 powstańców litewskich.
Generał Roland utrzymał się nieco dłużej. Próbował przebijać się jeszcze na teren Królestwa polskiego jednak nękany nieustannie przez przeciwnika, obserwując postępującą demoralizację swojego oddziału 15 lipca 1831 roku przeszedł granicę pruską i złożył broń. W ten sposób w ręce prusaków oddało się 361 oficerów, 3717 szeregowych , 26 dział i 35 jaszczy amunicyjnych.
Jedynym oddziałem jaki wydostał się z matni był oddział dowodzony przez generała Henryka Dembińskiego. Wykorzystał on sytuację, że oddziały rosyjskie zajęte były ściganiem Rolanda i Chłapowskiego. Obecność tego oddziału umknęła uwadze Rosjan. Dembiński 10 lipca 1831 roku wydostał się poza kordon rosyjski i ruszył w kierunku wschodnim. Po wielu perypetiach i długim marszu dotarł on 3 sierpnia 1831 roku do Warszawy.
Podsumowując, wyprawa generała Antoniego Giełguda na Litwę i Żmudź , następnie jej smutny koniec odebrały powstaniu Litewskiemu najwartościowsze jego oddziały. Najbardziej zaangażowane partie partyzanckie wcielone zostały do grupy Giełguda i wraz z rozbitkami jego wojska zostały internowane w Prusach.
Ponadto nieodwracalnie dla powstania stracono 26 dział i dużą ilość karabinów, które mogły być lepiej wykorzystane w wojnie 1831 roku przeciwko rosyjskiemu imperium.
Oceniając generała Antoniego Giełguda śmiało możemy powiedzieć, że nie był to właściwy człowiek na właściwym miejscu. W tym czasie na Litwie potrzebny był dowódca zdolny do samodzielnych , śmiałych i szybkich posunięć, nie pozostawiający silniejszemu przeciwnikowi czasu na koncentracje i rozpoczęcie działań zaczepnych. Współcześni pod wpływem tragicznych wydarzeń skłonni byli zarzucać Giełgudowi nawet zdradę i celowe działanie na szkodę powstania, ale rozpatrując po upływie 175 lat jego poczynania z roku 1831 widzimy wyraźnie, że był on dobrym dowódcą jeśli miał nad sobą wodza który dawał by mu dokładne wytyczne. Natomiast w sytuacji kiedy musiał podejmować szybkie i samodzielne decyzje nie sprawdził się. Ponadto jego zbyt łagodny stosunek do podkomendnych zaowocował szybkim rozprężeniem w szeregach. Podczas wyprawy litewskiej wśród oficerów dochodziło nawet do sejmikowania , co jeszcze nigdy żadnej armii na dobre nie wyszło.
Samo powstanie na Litwie i Żmudzi było bardzo korzystne dla strony polskiej. Dzięki niemu na terytorium Litwy zostały zaangażowane znaczne siły rosyjskie, które nie mogły być w tym czasie wykorzystane do tłumienia powstania w Polsce. Zostały poważnie zagrożone przez partyzantów linie zaopatrzenia armii cara. Rosjanie na terenie Litwy nie mogli czuć się bezpiecznie. Ubolewać należy, że w wyniku kunktatorskiej polityki Chłopickiego i Skrzyneckiego od samego początku liczących na polubowne załatwienie sprawy z Petersburgiem, nie wykorzystano w sposób właściwy powstania na Litwie. Jedyną celową pomocą jaką powstanie litewskie otrzymało od Polski było wysłanie generała Dezyderego Chłapowskiego wraz z 700 osobowym oddziałem w celu dostarczenia Litwinom instruktorów. Chłapowski do póki działał na terenie Litwy sam sprawiał się znakomicie.
Wyprawa Giełguda była wymuszona przez sytuacje wojsk polskich po bitwie pod Ostrołęką i opierała się na improwizacji. Improwizowane działania tak durzą ilością wojska, podejmowane przez dobrego żołnierza i patriotę jakim niewątpliwie był Giełgud, jednak nie potrafiącego działać samodzielnie, musiały się skończyć niepowodzeniem.

Bibliografia:

1) W. Tokarz Wojna polsko – rosyjska 1830 i 1831. wyd. Oficyna Wydawnicza Volumen. Warszawa 1993.
2) M. Tarczyński Generalicja Powstania Listopadowego 1830 1831 . wyd. Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej . Warszawa 1988.
3) P. Bauer Dezydery Chłapowski 1788 – 1879. wyd. Krajowa Agencja Wydawnicza. Poznań 1983.
4) I. Radziejowski Pamietnik Powstańca 1831. wyd. Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej. Warszawa 1973.
5) W. Zajewski Powstanie listopadowe 1830-1831 w Trzy Powstania Narodowe Kościuszkowskie, Listopadowe, Styczniowe pod red. W Zajewskiego. Wyd. Książka i Wiedza. Warszawa 1992
6) Z. Zarembianka Antoni Giełgud w Polski Słownik Biograficzny tom: VII. Praca zbiorowa pod redakcją K. Lepszego, Kraków 1958.